Dożynki w Kutach po kilkunastu latach przerwy

2018-09-07 10:00:00(ost. akt: 2018-09-07 11:08:29)
W ubiegłą niedzielę rolnicy podziękowali za zebrane plony. Były to pierwsze Dożynki Parafialne w Kutach po kilkunastu latach przerwy. W krótkim czasie mieszkańcy postarali się o wyjątkowo piękna oprawę i zadbali o szereg atrakcji dla gości.
Pomysłodawcą święta plonów w Kutach był proboszcz Parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbe, ksiądz Jarosław Salikowski. Na reakcję nie trzeba było długo czekać. W ciągu zaledwie dwóch tygodni mieszkańcy Kut i okolic perfekcyjnie przygotowali całą oprawę dbając o najdrobniejszy szczegół. Nic dziwnego, że frekwencja przerosła najśmielsze oczekiwania organizatorów.

— Byłam szczerze zaskoczona taką ilością osób — przyznaje Krystyna Żołondek, sołtys wsi Kuty. — Aktywny udział w dożynkach brało 10 wiosek należących do parafii i chociaż czasu było naprawdę niewiele, mieszkańcy stanęli na wysokości zadania i dopięli wszystko na ostatni guzik. To niesamowite jak ludzie zmobilizowali się do pracy. Jako sołtys Kut jestem dumna i bardzo zadowolona zarówno ze wspólnych przygotowań, jak i efektu końcowego. Dziękuję wszystkim za pełną mobilizację i wielkie serce włożone w przygotowania.

Dożynki rozpoczęły się uroczystą mszą świętą w miejscowej parafii. Po nabożeństwie korowód dożynkowy przeszedł na plac przy remizie Ochotniczej Straży Pożarnej w Kutach. Tam też rozpoczęły się obchody święta plonów. Ogrom pracy widać było na każdym kroku – od bramy wjazdowej strzeżonej przez wielką słomianą babę i chłopa, aż do wiejskich stołów uginających się od pysznego, domowego jadła. Na gości czekał też szereg atrakcji. Pod okiem instruktorki można było pojeździć konno, a także wziąć udział w licznych grach i konkursach. Było przeciąganie węża strażackiego, rzut snopkiem w dal, toczenie opony od ciągnika czy rzut podkową do słupka, jednak największą furorę zrobił konkurs "na najlepszą gospodynię domową" skierowany do...panów. Zadanie pozornie proste – ubijanie na sztywno piany z białek jaj – okazało się prawdziwym wyzwaniem.

Do walki o nagrodę główną, czyli worek ziemniaków stanęli: wójt gminy Pozezdrze – Bohdan Mohyła, leśniczy Leśnictwa Kuty – Leszek Stanecki, wiceprezes OSP Kuty – Adam Kamiński oraz sam ksiądz proboszcz – Jarosław Salikowski. I chociaż zadanie najsprawniej poszło reprezentantowi lokalnych strażaków, każda "gospodyni" wróciła do domu z workiem kartofli. Po zdrowej rywalizacji nadszedł czas na zabawę i wspólną biesiadę. Przy skocznej muzyce zespołu Andromeda zabawa trwała w najlepsze do późnych godzin nocnych.

— Dożynki parafialne po długiej przerwie wróciły ponownie do Kut — mówi Adam Kamiński, strażak i mieszkaniec Kut. — Pierwszy raz zostały zorganizowane za sprawą Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego w Kutach i Parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbe w Kutach. Wtedy nie mieliśmy nawet sceny. Dziś dzięki staraniom wielu ludzi to święto wypadło naprawdę super. Mamy nadzieję że Dożynki Parafialne na stałe wpiszą się w kalendarium wydarzeń naszej wsi.
(mk)


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5